NSS

NAVIGA SCALE SAIL

"Białe żagle na masztach - to jest widok mocarny." pozwoliłem sobie zacytować fragment piosenki " Pod Żaglami Zawiszy" I to jest prawda, którą mogą uświadomić sobie tylko ci, którzy mieli możliwość spojrzeć na pracujące żagle z poziomu pokładu. " Wio, siwki wio!!!", jak mawiano na "Lwowie" i późniejszych jego spadkobiercach - "Darze Pomorza" i "Darze Młodzieży"

Potraktujmy tę wycieczkę w historię naszego żeglarstwa jako swoistą preambułę naszej modelarskiej przygody z żaglami.

Modele jachtów żaglowych, czy mniej dumnie mówiąc -żaglówek- są tak samo stare jak nasza, poznana część historii materialnej. Świadczą o tym modele łodzi napędzanych siłą wiatru , pływających po wodach Nilu czy rzekach Mezopotamii, a znajdowanych w grobowcach, gdzie miały swoja obecnością ułatwiać wędrówkę w zaświatach duszom zmarłych.

Wszelkiego rodzaju "pływadła" napędzane siłą wiatru są efektem kompromisu pomiędzy dwoma żywiołami - wodą i powietrzem. Z jednej strony stawiamy na wodzie "coś', co najczęściej pływa, a nie "idzie na dno" tylko dlatego, że istnieje siła wyporu. Z drugiej postawiono na tym "czymś", co utrzymuje się na powierzchni wody, kawał tkaniny na sterczącym w niebo patyku, tak aby ta konstrukcja przeszkadzała w swobodnym ruchu cząsteczek powietrza, czyli wiatru. Efektem tego "przeszkadzania" jednocześnie, w jednym miejscu i w skoordynowany sposób zarówno wodzie jak i wiejącemu nad jej powierzchnią wiatrowi jest fakt, ze łodzie z napędem żaglowym pływają, a precyzyjnie mówiąc przemieszczają się po powierzchni wody z pewną prędkością i w określonym , wybranym przez załogę kierunku.

Mamy nadzieje przybliżyć wszystkim zainteresowanym to co dzieje się aktualnie w środowisku polskich modelarzy zajmujących się budową modeli i startami w klasach : 

N            S          S
Naviga    Scale    Sail

Zarząd sekcji NS
2006

2 x "OPTY"

Pierwszymi którzy zainicjowali budowę modeli przeznaczonych do klasy NSS-A byli: Zbigniew Szeliga i Jacek Bieda z Rzeszowa. Podczas Międzynarodowych Mistrzostw Śląska w 2003 roku rozgrywanych na terenie Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie pierwszy raz zaprezentowały się dwa modele jachtu S/Y OPTY na którym Kapitan Leonid Teliga w latach 1967 - 69 jako pierwszy Polak opłynął samotnie kulę ziemską.

Jacht OPTY wywodzi się od konstrukcji znanej pod nazwą "Konik Morski", a budowanej w Stoczni Jachtowej w Gdyni w okresie międzywojennym. Jacht zaprojektowany został przez inż. Leona Tumiłowicza [ konstruktor Konika Morskiego] , a zbudowany przez grupę szkutników, której przewodził Maciej Dowhyluk. Pomimo piętrzących się trudności budowę udało się zakończyć przed końcem 1966 roku. Morski jacht OPTY ( skrót od optymista) to jednostka typu jol o długości 9,85 m, szerokości 2,75 m, zanurzeniu 1,56 m, i wyporności 5 ton. Ożaglowanie to 43m2 na które składało się trzy komplety nowych żagli: targelowy, bawełniany zwykły, sztormowy, genua, spinaker, dwa motyle na pasaty oraz apsel. Maszty i bom Opty były klejone z sosny a okucia mosiężne i stalowe ocynkowane stalówki. Jacht zaprzęgnięty został w silnik Penta o mocy 5 KM z prądnicę 100 watową. Leonida Teligi nie było stać na kosztowną elektronikę jachtową i tak Opty wyposażono w podstawowy sprzęt nawigacyjny niezbędny w oceanicznej żegludze a odpowiadający obowiązującym przepisom.

Oba modele tej historycznej już jednostki powstały w pracowni modelarskiej Zbyszka Szeligi w Rzeszowie. Podstawą do budowy tej jednostki były Plany Modelarskie Nr.33 [ 5/1969 ] Jednakże w modelach dokonano zmian według dokumentacji zdjęciowej z okresu rejsu oraz pomiarów kadłuba zachowanego w muzeum w Tczewie. Zostało wykonane "kopyto" kadłuba w skali 1 :10 . Po wykonaniu form kadłuby wykonano z laminatu epoksydowego . W modelu Jacka Biedy dokonano drobnych modyfikacji podwodnej linii kadłuba (zgodnie z przepisami NAVIGA) Oba jachty zostały wykonane w takiej wersji w jakiej oryginał opuścił stocznię [ podczas jednego z etapów rejsu jacht stracił bezan-maszt i tak dalej kontynuował rejs] Przez pewien czas Jacek Bieda pływał modelem pozbawionym bezana.

Podstawowe dane modelu S/Y OPTY wykonanego przez Jacka Biedę:

Długość KLW 790 mm
Pow. ożaglowania  0,36 m2
Waga 8,2 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,754842

Troszkę gorszy współczynnik R Log ma model Zbyszka Szelągi z powodu większego ciężaru.

 

"Langustier"

Pierwszym modelem z ożaglowaniem gaflowym [NSS-B] był model bretońskiej łodzi rybackiej. Pierwowzór powstał około 1920 roku w rejonie Camaret we Francji. Jednostki te przeznaczone do połowu langust charakteryzują się dosyć szerokim, pękatym kadłubem o stosunku długości do szerokości jak 3:1 .Ożaglowanie typu kuter gaflowy, ster zawieszony zawiasowo na pawęży. Kadłub z bukszprytem, prosta, opadająca ku rufie stępka dopełniają obrazu całości jednostki. Cechą charakterystyczną łodzi rybackich jest duża ilość drobnego sprzęty rybackiego rozmieszczonego bezpośrednio na pokładzie. Z jednej strony ten fakt pozwala przy dobrym wykonaniu na uzyskanie wysokiej noty sędziowskiej, ale z drugiej strony trzeba bardzo dobrze przemyśleć prowadzenie sterowania żagli, gdyż łatwo o zaczepienie szotów o różne elementy na pokładzie. Ponieważ oryginały tego typu łodzi miały poszycie kadłuba robione metodą "na styk" i było ono grubo malowane w części nadwodne oraz smołowane poniżej linii wodnej więc nie były widoczne poszczególne planki poszycia. Dlatego kadłub modelu został wykonany z laminatu PS. Pokład wykonano z drewnianej klepki z drewna "abiurana', nadbudówki z jasnej gruszy a wszystkie drzewca z sosny.

Model okazał się bardzo dzielny na wodzie, ale niestety był dosyć wolny. Pomimo dosyć wysokich ocen sędziowskich nie można było nawiązać równorzędnej walki z konkurentami podczas regat.

Wykonawcą tej łodzi jest Michał Daranowski

Podstawowe dane modelu:

Długość KLW 970 mm
Pow. ożaglowania  0,59 m2
Waga 12,0 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,79

 

"S/y Generał Zaruski"

Zbudowany został w 1939 roku w Szwecji na planach szwedzkiego jachtu KAPAREN przez stocznię B. Lunda w Ekenas. Zgodnie z zamówieniem złożonym w 1938 roku przez Ligę Morską i Kolonialną z inicjatywy komandora Yacht Klubu Polski gen. Mariusza ZARUSKIEGO, miał być jedną z 10 takich jednostek. Jednak wojna pokrzyżowała plany a zbudowany jacht służył pod nazwą "KRYSSAREN" w szwedzkiej szkole żeglarskiej marynarki wojennej. Polsce zwrócono go w styczniu 1946 roku zmieniając nazwę na "Generał ZARUSKI", ale już w 1948 roku przemianowano na "MŁODĄ GWARDIĘ". W 1957 roku jacht otrzymał nazwę "Mariusz ZARUSKI". Do tradycyjnej nazwy powrócił na początku lat 70. Jako żaglowiec Ligi Obrony Kraju pracowicie przemierza wody Bałtyku od wczesnej wiosny do późnej jesieni z młodzieżą na pokładzie. S/y Generał ZARUSKI to bardzo spartański statek nadający się do szkolenia adeptów i miłośników żeglarstwa w tradycyjnych trudnych warunkach połączonych z ciężką pracą. Od 30 lipca 2003 roku armatorem jachtu w oparciu o umowę wieloletniej dzierżawy jest Fundacja Polskie Żagle im. Gen. Mariusza ZARUSKIEGO. Żaglowiec Generał ZARUSKI wymaga gruntownego, bardzo kosztownego remontu.

Kolejnym modelem dostosowanym do startów w klasie NSS-B jest model jachtu [ lub jak podają inne źródła "żaglowca" ] "Generał Zaruski" - wykonany w skali 1:25 przez Jacka Biedę. Model został zbudowany analogiczną metodą jak "Opty", czyli "kopyto" - forma - skorupa laminatowa. Wszystkie elementy pokładu zostały wykonane z drewna - sosna - buk - mahoń. Pewnym problemem przy relatywnie nie dużych jednostkach są bardzo małe powierzchnie poszczególnych żagli, których jednocześnie na "Gen. Zaruskim" może być postawionych 7 sztuk: kliwer, fok, latacz, grottopsel, grot, bezantopsel, bezan . Zważywszy, że wszystkie te żagle maja łączną powierzchnię 0,43m2 to trzeba sobie zdać sprawę z tego że poszczególne żagle mają powierzchnie bardzo małe, oscylujące nawet w granicach 0,01m2. Ponieważ każde przeszycie żagla nićmi bardzo go [ żagiel] usztywnia - wykonanie sprawnie pracującego ożaglowania w tej wielkości modelu, przy stosunkowo małych jego wymiarach jest dosyć trudne. Dodatkowym problemem jest "zachodzenie' przednich żagli za siebie wzajemnie, co wymaga zastosowania różnicowego ich wybierania i luzowania podczas żeglugi. Jacek poradził sobie z tymi wszystkimi problemami na tyle dobrze, że tym modelem zdobył III miejsce na Mistrzostwach Świata klas NS w Borovanach w 2005 roku.

Dane modelu:

Długość KLW 765 mm
Pow. ożaglowania  0,43m2
Waga 7,1 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,75

 

"SZWED" [Scharenkreuzer - 30 m2]

Opublikowanie w numerze 4/2000 MODELARZA planów tego typu jednostki zaowocowało pojawieniem się na startach dwóch, wykonanych w różnych skalach modeli tego typu. Jeden wykonany skali 1:10 przez Piotra Głębowskiego z Poznania a drugi , większy [skala 1:7,6] przez Michała Daranowskiego z Kielc. Większy model "Antares" jest wykonany kombinowaną metodą. Kadłub wykonano z laminatu PS [ "kopyto" - forma - skorupa] następnie burty do linii wodnej oklejono fornirem mahoniowym - a na pokładzie z mahoniu i traku zrobiono "pokład królewski". Wszystkie nadbudówki wykonane są z desek mahoniowych o gr. 2 mm. Drzewce klejone metodą lamelowania wykonano z sosny. Okucia na poziomie pokładu [knagi, półkluzy itp] są odlane z mosiądzu i wypolerowane , natomiast okucia masztu [ podwięzie, gardy, refpatent itd.] wykonano z cienkiej blachy mosiężnej i pomalowano na kolor ocynkowanej stalowej blachy - zgodnie z oryginałem. Balast jest umieszczony wewnątrz pustego kila, który był wylaminowany w całości z kadłubem. Maszt jest usztywniony sztagiem i achtersztagiem oraz dwoma parami want i stenwant wykonanych z plecionej "stalówki' stosowanej przez modelarzy latających modelami na uwięzi. Żagle wykonano z dakronu o gramaturze 80g/m2 Całość mahoniu zabezpieczono kilkunastoma warstwami bezbarwnego lakieru PU, natomiast teak został nasączony impregnującym go olejem .

Dane modelu:

Długość KLW 1060 mm
Pow. ożaglowania  0,39 m2
Waga 9,0 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,780

 

"SHANTA"

Kolejnym modelem budowanym "od podstaw" jest pięknie wykonany model jachtu typu "Shanta 950" zrobiony przez Sławka Okrojka z Łodzi. Model ten w skali 1:10 powstał na podstawie oryginalnej stoczniowej dokumentacji autorstwa Andrzeja Skrzata. [ oryginał produkowany jest nadal i aktualnie można go spotkać pod handlową nazwą OCEAN 950] Jak wszystkie jednostki kabinowe przeznaczone do pływania turystycznego charakteryzuje się on dosyć sporą bryłą kadłuba i stosunkowo niskim masztem. Ponieważ ten typ jachtu jest przeznaczony generalnie do turystyki, więc musi mieć odpowiednią ilość miejsca w kadłubie dla pomieszczenia załogi oraz być bardzo bezpieczny. Kształt obła tego typu kadłubów oraz stosunkowo duża "nawietrzność" oryginału nie jest czynnikiem ułatwiającym pływanie tego typu modelem. Model został wykonany z laminatu PS, maszt i bom z aluminium, żagle z dakronu. Wszelkie elementy wyposażenia pokładowego zostały odtworzone z największa starannością. Aktualnie jest to najlepiej wykonany model z tu opisywanych. Pewnym kłopotem jest konieczność zastosowania systemu prowadzenia różnicowego szotów foka z powodu "zachodzenia" jego rogu szotowego za maszt. Trzeba przyznać, że Sławek rozwiązał cały system prowadzenia szotów foka w bardzo skuteczny i elegancki sposób.

Podstawowe dane modelu:

Długość KLW 900 mm
Pow. ożaglowania  0,37m2
Waga 7,6 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,754

 

"COMTESSE"

Zestaw "ROBBE" Nr. 1 - 1072

"COMTESSE" to jeden z mniejszym modeli. Startuje nim Junior - Wojtek Pieczka. Sprawnie pływający, dosyć uproszczony model jachtu oceanicznego nie zawsze z tego powodu może liczyć na dobre notowania u sędziów z racji małej ilości elementów na plastikowym pokładzie. W związku z tym trzeba dobrze pływać. Model jest bardzo sterowny i dobrze trzyma kurs. Mankamentem tego modelu jest spory i stosunkowo nisko umieszczony kokpit prze który zrealizowano dostęp do wnętrza kadłuba. Należy zwracać zawsze uwagę na bardzo dokładne uszczelnienie połączenia kadłub-kokpit , gdyż bardzo łatwo o zalanie modelu. Co prawda ma on duży zapas wyporności, ale o zalanie aparatury w tym modelu całkiem łatwo o czym mieliśmy okazję kiedyś się przekonać. Elegancki, dzielny na wodzie , z racji swoich wymiarów "kompaktowy" model. Modelem tym Wojtek Pieczka zdobył III miejsce podczas Mistrzostw Świata klas NS w Borovanach w 2005 roku.

Podstawowe dane modelu:

Długość KLW 840 mm
Pow. ożaglowania  0,3 m2
Waga 3.6 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,766

 

"ESTELLE"

Zestaw ROBBE Nr. 1-1033

Kolejnym modelem zbudowanym z zestawu oferowanego przez firmę ROBBE jest "ESTELLE". Analogicznie jak poprzednio opisany model jest wzorowany na jachcie oceanicznym. Jak zdecydowana większość modeli budowanych z zestawów fabrycznym również opisywany model ma pewne uproszczenia i zmiany w stosunku do oryginału. Wynika to z faktu, że modele z zestawów są powtarzalne, muszą przynajmniej poprawnie zachowywać się na wodzie i być stosunkowo łatwe i tanie w masowej produkcji. Stąd pewne zmiany związane z poprawą właściwości nautycznych i pewne uproszczenia konstrukcyjne czy wykończeniowe w stosunku do oryginału. Tym niemniej model "ESTELLE" jest bardzo szybkim i sprawnie żeglującym, ładnie się prezentującym modelem jachtu. Można spotkać w licznych periodykach modelarskich sporo materiałów pozwalających na dokonanie "tuningu" tego zestawu. Ten model , bardzo ładnie i starannie wykonany [do czego w tym wykonaniu zdążyliśmy się już przyzwyczaić] zaprezentował bardzo udanie, zwłaszcza podczas ostatnich Mistrzostw Polski w Antoninie Krzysiek Bosak z Bydgoszczy, gdzie zajął II miejsce .

Podstawowe dane modelu:

Długość KLW 970 mm
Pow. ożaglowania  0,367 m2
Waga 4,55 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,777

 

"SMARAGD"

Zestaw "ROBBE" Nr. 1-1076

Największy z modeli wykonanych z zestawów. Bardzo szybki i 'wdzięczny' w pływaniu jacht żaglowy. Jednostka tak, jak większość modeli z zestawów wzorowana na jachtach "samotników" lub "AMERICA - CUP" . Model o wyraźnie podniesionej dziobowej części pokładu i rozszerzonej centralnej części kadłuba daje gwarancje pewnego i szybkiego żeglowania nawet w bardzo trudnych warunkach pogodowych. Nie znaczy to jednak, że nie będzie sobie "radził" przy słabym wietrze - co prawda trochę archaiczne powieszenie foka - fok jest zawieszony w stosunku 1:1 [obecnie praktycznie nie spotykany układ w "dużych" jednostkach] w modelu doskonale zdaje egzamin.. Producent przewidział, a Darek Pieczka, który ten model zrobił i nim pływa - wykonał całą "mechanikę" stawiania i co najważniejsze prowadzenia "genuy", czyli foka genueńskiego. Kłopot polega na tym, że ten żagiel po pierwsze bardzo daleko "zachodzi" za maszt - więc niezbędne jest różnicowe jego wybieranie, a dodatkowo do prawidłowej jego pracy potrzeba zmiany naciągu liku przedniego. .Jak zwykle "nie ma nic za darmo" - faktycznie - fok genueński bardzo usprawnia żeglugę przy słabych warunkach wiatrowych, ale jednocześnie jest to bardzo trudny i kapryśny żagiel w prowadzeniu. Zawsze najwięcej kłopotów sprawiają zwroty przy bojach. Jeden błąd w sterowaniu żaglem przy zwrocie niweczy to, co zyskało się na poprzednim halsie. Model jest bardzo czysto i starannie wykonany zarówno pod względem samej jednostki jak i 'mechaniki' - proszę pamiętać, że ten model ma dwie windy żaglowe i dwa serwa [ jedna winda obsługuje tradycyjne ożaglowanie, druga "genuę", jedno serwo ster, drugie przedni lik genuy]

Podstawowe dane modelu:

Długość KLW 1150 mm
Pow. ożaglowania  0,8 m2
Waga 12 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 0,895

 

"SEAWIND"

Zestaw KYOSHO Nr. 40460

Kolejnym modelem uzupełniającym stawkę naszych zawodników w klasach NSS jest model wykonany z zestawu firmy "Kyosho" - "SEAWIND". Model ten jest kopią jednostki startującej w AMERICA - CUP. Model bardzo ładny w kształtach, wręcz elegancki i bardzo szybki . Startujący nim Robert Galla praktycznie w każdym starcie przeżywał rozczarowanie. Otóż przy bardzo dobrym prowadzeniu modelu przez tego zawodnika [a jest to Junior] nie dane mu było zajmowanie wysokich lokat, ponieważ współczynnik przeliczeniowy tego modelu jest dla zawodnika bardzo niekorzystny. Biorąc pod uwagę znaczne uproszczenia w wykonaniu producenta elementów wyposażenia pokładowego, które nie pozwalają na uzyskanie wysokiej oceny statycznej u sędziów w efekcie otrzymujemy taki obraz modelu: bardzo sprawny, szybki, ładnie prezentujący się na wodzie model, który już przed startem właściwie jest skazany "na pożarcie', nawet przy bardzo dobrze żeglującym nim modelarzu jakim jest Robert Galla.

Podstawowe dane modelu:

Długość KLW 998 mm
Pow. ożaglowania  0,39 m2
Waga 3,0 kg
Współczynnik przeliczeniowy R Log = 1.03

 

TYLE NA TERAZ !

Choć chciało by się powiedzieć, a właściwie napisać - dlaczego tylko tyle? Klasa NSS czyli Nautic Scale Sail [ albo NAVIGA Scale Sail] po raz pierwszy - w postaci zgłoszonego do startu JEDNEGO modelu zaistniała podczas Mistrzostw Świata w Halle w 1999 roku . Mimo tak niepozornych początków , w Iławie w 2001r. na kolejnych Mistrzostwach pojawiły się trzy modele, we Francji w 2003r - 13, a w Borowanach na MŚ w 2005r. już 25 modeli. Trzeba przyznać, że jest to imponujące tempo rozwoju tej klasy.

Okazuje się przy tej okazji, że realia codzienności wyprzedzają obowiązujące przepisy - dla nas to niestety nie jest nowość. Zaistniała wręcz konieczność szybkiego aktualizowania obowiązujących w tym zakresie norm. Dzięki bardzo dobrej współpracy modelarzy z Czech, Niemiec i z Polski, cały czas na bieżąco są konsultowane nowe spostrzeżenia, uwagi i zmiany w przepisach, które w konsekwencji zostały lub będą przesłane do NAVIGA jako stałe propozycje zmian.

Jednocześnie trzeba przypomnieć, że modelarze francuscy od lat rozgrywają narodowe zawody redukcyjnych modeli żaglowych na podstawie własnych przepisów. W ubiegłym roku wpłynęły do NAVIGA propozycje zmian aktualnie obowiązujących w tym zakresie norm - przepisów odpowiadających obowiązującym we Francji. Propozycje te są dla nas wręcz rewolucyjne. Określenie "sztywnej" daty powstania oryginału do której ma się uznawać model za model redukcyjny [ 1956 rok, czyli dla nas - żadne OPTY, SPANIELE, POLONEZY, o współczesnych jednostkach nie wspominając], niemożność wykonania modelu, jeśli oryginał posiadał kadłub zrobiony z żywic syntetycznych lub metalu jak również ocena np. taktyki pływanie ze względu na aktualne warunki pogodowe, ustalenie trasy regat po tzw. "ósemce olimpijskiej - czyli z kursem kolizyjnym [skrzyżowanie trasy], ograniczenie zanurzenia modelu do 30 cm - to tylko kilka z tych propozycji. Zważywszy, że w aktualnej sytuacji zarówno modelarze jak i sędziowie "uczymy" się i tworzymy te klasę, przeszkolenie sędziów w zakresie taktyki żeglowania modelem i ocena dostosowania się modelarzy do aktualnych warunków na wodzie jest absolutnie nie wykonalne i naszym zdaniem zbędne - to nie są zawody w tańcu sportowym na otwartej przestrzeni tyko ocena i regaty [stosując te propozycje będziemy musieli wprowadzić również ocenę za "styl" pływania].

Ostatecznie na zebraniu Sekcji NS w Borowanach, ustalono, że ten temat powróci do dyskusji podczas kolejnych Mistrzostw Świata w 2007 roku.

Nie bez znaczenia pozostaje też fakt istnienia stowarzyszenia działającego w wielu krajach zachodniej Europy a noszącego nazwę - Mini Sail Classic. Organizacja ta skupia wielu modelarzy wykonujących redukcyjne żaglowe modele pływające. Nie rozgrywają oni zawodów w naszym rozumieniu, natomiast odbywa się w ciągu roku nawet do kilkunastu spotkań modelarzy. Spotkania te przebiegają w formie tylko towarzyskiej. Każdy finansuje się sam, niezależnie czy to są spotkania nad i na wodzie z pływającymi modelami, czy też spotkania na wystawach i w muzeach. Mam nadzieję, że dojdzie kiedyś do wspólnego spotkania modelarzy z NAVIGA i Mini Sail Classic.

Organizacje pod wspólną nazwą: MINI SAIL CLASSIC funkcjonują w Szwajcarii, Niemczech, Holandii [http://www.minisail-classic.de/; http://www.minisail.ch/http://www.minisail.nl/ ].

Życzę wszystkim, aby budowa naszych modeli, jak i sposób rozgrywania zawodów w klasach NSS będzie przebiegały równie dynamicznie jak do tej pory, a nasze zasady przeprowadzania zawodów były bardziej czytelne dla zainteresowanych.

Na zakończenie trzeba stwierdzić , że aktualnie regaty modeli żaglowych przyciągają zdecydowanie większą widownię niż wiodące w tej dziedzinie do tej pory prym klasy pokazowe F6 i F7. Pozostaje dla wszystkich zainteresowanych startami i rozwojem tej bardzo widowiskowej klasy dalsze doskonalenie przepisów . Dobra współpraca modelarzy i sędziów z kilku krajów daje nadzieję że tak będzie.

Co prawda istnieje problem znalezienia takich akwenów na których można rozgrywać równocześnie klasy F2A, F4C i regaty klas NSS. Nie jest to zadanie łatwe, dlatego też często możemy spotkać się albo z wyznaczaniem innego akwenu dla "żagli" tak jak było na Mistrzostwach Świata wBorovanach, albo rozgrywanie zawodów klas NSS samodzielnie.

Analizując obowiązujące przepisy NAVIGA dla Klas NSS i ich podział na :

NSS-A - jednostki z ożaglowaniem trójkątnym

NSS-B - jednostki z ożaglowaniem gaflowym, lugrowym

NSS-C - jednostki z ożaglowaniem rejowym, łacińskim

NSS-D - jednostki wielokadłubowe, z pędnikiem Flettnera, ożaglowanie dżonki, "kleszczy" kraba itp.

Można sądzić , że najszybciej będą rozwijały się klasy "A" i "B", pojawiają się już pierwsze katamarany i trimarany, natomiast cicho jest o "rejowcach". Mamy nadzieję, że pojawią się w końcu te niewątpliwie najtrudniejsze zarówno pod względem wykonania jak i pływania modele klasy NSS-C. Dodatkowym problemem będzie sposób ustawiania trasy - współczesne rejowce mające dużą ilość sztaksli całkiem sprawnie żeglują "na wiatr" czego o np. galeonach nie da się powiedzieć. Zobaczymy jak to trzeba będzie zrobić, gdy takie modele się pojawią Spotykające nas problemy na przykład z przypisaniem niektórych typów ożaglowania do poszczególnych klas sędziowie starają się rozwiązywać na bieżąco.

Bardzo nam zależy również na odpowiednim i jednolitym systemie prowadzenia samych regat przez sędziów. Do tej pory bywało z tym różnie a mamy w tej dziedzinie zarówno zawodnicy jak i sędziowie bardzo bogate doświadczenia, więc trzeba je wykorzystać. Dlatego też dobrze by było, aby wspólnie wypracować tak jak to się w tej chwili dzieje co raz bardziej precyzyjne przepisy i zasady. Szczególne słowa uznania za współpracę, bieżące konsultacje i liczne rady należą się Kol. Zdenkowi Tomaskowi , Komandorowi Martinowi Tomaskowi i Borkowi Dvorakowi z Czech.

Mamy również nadzieję, że wraz z rozwojem klasy będzie można wzorem klas F4 dokonać podziału na modele "robione od podstaw" i modele wykonane z zestawów. Optuje za tym spora liczba zainteresowanych. Problemem również jest sama praca sędziów, gdyż ocena w takich przypadkach nie jest rzeczą najłatwiejszą. Jednak w aktualnej sytuacji jest to jeszcze niemożliwe - po prostu jest nas - zawodników i modeli - jeszcze za mało.

Co dzieje się więc na naszym polskim "podwórku" - po pierwsze rośnie popularność klasy. Powodów tego jest kilka, po pierwsze duża widowiskowość zarówno poszczególnych modeli jak i regat, po drugie możliwość bezpośredniej rywalizacji pomiędzy zawodnikami w trakcie wyścigu, po trzecie bardzo dobra atmosfera wśród całej grupy modelarzy zajmujących się modelami klas NSS.

Mamy informacje o pojawieniu się w najbliższym czasie przynajmniej dwóch nowych modeli: S/Y "Rzeszowiak" którego budowę kończy Jacek Bieda - oczywiście z Rzeszowa i bardzo duży model [ponad 3 m długości kadłuba wraz z bukszprytem] regatowego jachtu "Britannia", znanego z zawodów o Puchar Ameryki w końcu XIX wieku.

Do spotkania na kolejnych imprezach modelarskich


Copyright © 2006 by All rights reserved / Wszelkie prawa zastrzeżone.

www.modelteam.com.pl