Sprawy zaszły już dość daleko. Sam kadłub i pokład już jest. Robię napęd a tu łatwo nie będzie.
Plany i pierwszą dokumentację dostałem od kolegi Romana - bez tego nie wiem jak bym miał ruszyć. Pokłony. - zajrzyjcie na jego stronkę (
www.rcmodel.com.pl )
Potem udało się umówić wizytę i spędziłem dwa wspaniałe dni na holowniku w Świnoujściu. Wspaniali ludzie, wielka życzliwość i pomoc - zarówno ze strony armatora jak i kapitana Krzysztofa wraz z załogą.
Potem sporo pracy z dokumentacją, opracowanie bardzo dużej ilości zdjęć jakie przywiozłem i dodatkowej dokumentacji bezpośrednio z holownika.
Ponowna pomoc Romana w uzupełnieniu elektronicznej dokumentacji.
Bez nadmiernego naskakiwania - Roman jeszcze raz dziękuje za wsparcie.
Napę azymutalny.
Z założenia dla lekkiego uproszczenia będzie oparty na obrocie 180 stopni w przekładnią 1:2 w ten sposób uzyskam pełny obrót. Ze względu na inne kwestie konstrukcyjne nie chcę stosować serwa robot 360 ( kręci się w kółko jak winda z tą różnicą że nigdy się nie zatrzymuje ... ) Zastosowanie, oparcie się na serwie 180 daje jeszcze tą przewagę, że po puszczeniu drążka napęd zeruje się sam.
To już mam przetrenowane i się sprawdziło.
Gorzej jest z przeniesieniem napędu. W pierwotnym i pierwszym egzemplarzu zastosowałem przekładnię kątową opartą na zębatkach ( 8mm na oś 3mm ) - niestety mosiądz, nie daje rady pod obciążeniem a co gorsza mój warsztat ( czytaj doświadczenie i zdolności ) jeszcze nie pozwoliły na - na tyle precyzyjne wykonanie by każdorazowo start był "czysty" a to w rezultacie rozwala zębatkę atakującą.
Teraz mam na tapecie drugi wariant - napęd opuszczam do gondoli - mam już dwa komplety różnych silników w odpowiedniej średnicy - co do mocy trochę gorzej. Ale sprawdzimy, zobaczymy.... trochę liczę na to, że praca nie daje tak dużych obciążeń jak w ślizgach.... no i ważne prędkość można stosować troszkę mniejszą....
Sam kadłub - wykonałem już kopyto, formę i pierwszy egzemplarz. Przeniesienie laminatu z ślizgów do redukcji uczy pokory w innym wymiarze. Stosowanie tej grubości laminatu co nawet w Mono-2 daje w wyniku za cienki kadłub. Duże płaszczyzny, brak redanów wzdłużnych czy poprzecznych czyni taki kadłub miękkim. Ale nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie - pierwszy laminat mam do testów napędu, mocowania etc.... jest na czym trenować otwory, montażowe, mocowania i tym podobne dziury. W właściwym będzie już wszystko wiadomo. Użyłem barwnika do epoksydów w kolrze zgodnym z RAL dla holowników Fairplay, będzie malowany ale to zawsze ustabilizuje kolory i odcienie...