Czas zakończyć budowę, a więc początek końca to malowanie wszystkiego podkładem:
Później było malowanie właściwe i kamuflaż
czyli "wyklejanki łowickie"
W efekcie czego powstało to:
I to właściwie tyle. Brakuje jeszcze tylko kilku linek, bandery i amunicji na swoim miejscu.
Niestety zastosowane farby nie sprawdziły się na wodzie i model po zawodach w Kolomnie wymaga ponownego malowania. Poza tym okazało się, że przy bardzo silnym wietrze są bardzo duże trudności w zawracaniu pod wiatr a "redukcyjne" czyli zgodne z rzeczywistością śruby praktycznie uniemożliwiają zaliczenia manewru dokowania na czysto przy warunkach innych niż całkowita cisza. Model po odmalowaniu trafi więc do gabloty a ja już szykuje się do czegoś zdecydowanie bardziej ambitnego