Dyskusja jest bardzo żywiołowa i ciekawa. A już myślałem, że będą nudy na forum ;-)
Temat również i jak widać ile głosów tyle poglądów.
Przewaga napędów elektrycznych do spalinowych ma się tu jak "przewaga Świąt Bożego Narodzenia nad świętami Wielkanocy" bądź przewaga kawy nad herbatą.
Kolega PhoeniX_rc pisze ciekawie, jednakże można odnieść wrażenie stronniczości. By nie nazwać tego fanatyzmem. Insteresujące zagadnienia zostały przez niego wymieszane bez właściwego podziału. Rozpatrywanie obu napędów należałoby rozpocząć od wydzielenia płaszczyzn rozważań, wtedy będzie łatwiej. Proponuję umowny podział na zastosowania militarne, transport, lotnictwo, motoryzację, przemysł no i te inne czyli oczywiście modelarstwo ;-).
Kilka faktów.
1. Firma Wb Electronic wyprodukowała aparat latający z napędem elektrycznym. Nie pchała się więc w spaliniaki. Więcej.
http://www.wb.com.pl/Rozwiazania,System ... ye,46.html
2. W Kolejnictwie oraz w napędach jednostek pływających stosuje się generator elektryczny sprzężony na stałe z silnikiem spalinowym, który to generator napędza właściwy silnik elektryczny. Układ zwie się Leonarda i jest prawie tak stary jak przemysłowe wykorzystanie elektryczności. Swoją drogą b. ciekawy układ - wzmacniacz mocy.
3. Już drugi sezon lata (ale nie ciągle) samolot załogowy o napędzie elektrycznym. Zasialanie czerpie z energii słonecznej. W tym roku udało się lecieć z napędem w ciągu dwóch dni non-stop. W nocy silniki konsumowały energię zgromadzoną za dnia. Potwór o rozpiętości ok. 50 m i wozi tylko jednego człowieka. Może to zalążek nowego napędu na niebie? więcej
http://solarimpulse.com
4. W dziedzinie motoryzacji niepodzielnie panują pojazdy spalinowe. Udział aut hybrydowych i elektrycznych w rynku rośnie... a zaczęło się od Priusa.
Postęp jest, rozwiązania ciekawe. Obliczają, że elektrycznym autem można przejechać 100 km nawet za 3zł. Zgoda, ale kogo będzie stać na wymianę baterii po kilku latach eksploatacji, gdzie cena baterii może przekroczyć 50% wartości pojazdu. A miało być tak tanio...
No a w naszym światku? Każdy pływa, lata, jeździ tym czym chce. Najważniejszy jest FUN. Jeden lubi zapach rycyny, a drugi jak mu "bezszczota" gwiżdże ;-). No chyba z jednym wyjątkiem. W F3A coraz więcej zawodników przechodzi na elektryki. Jak ma do wyboru Yamadę i hektolitry specjalnego paliwa przeciw Hackerowi i LiPo to wybiera to drugie. I nie ma się czemu dziwić. Wiele godzin treningu tygodniowo przekłada się na kasę za paliwo. W tym przypadku to elektryk za sezon wychodzi nawet taniej! Nie wspomnę o każdorazowym myciu modelu po lataniu.
Jest oczywiście i przeciw wobec elektryków w lataniu. Uczący się na elektrykach popełniają błąd z podchodzeniem lądowania bez napędu. A potem po po przepadnięciu modelu "zwalają" wszystko na radio - "pewnie się rozbindował". W przypadku spalinek to jest latanie na małym gazie więc sytuacja zgoła odmienna.
Tak więc widać, że tu gdzie się opłaci, to się elektryki wykorzystuje. A modelarstwo? Myślę, że nie warto brać za mocno na serio;-). Żeby nie było, to nie chcę zakopywać toporka z kol. PhoeniX_rc. Chętnie podyskutuję. Może przy jakimś
? Kto wie..
A tak przy okazji to dział Dla początkujących >> napęd.
Trudno będzie "zachęcić" początkujących po takim "wstępie" do napędu.Nieprawdaż?